Idą święta
No to widać I myślę sobie, że podzielę się z Wami moimi świątecznymi pomysłami na ten rok. Jestem osobą otwartą na wszelkie nowości. Z podróży przywożę różne fajne pomysły dań, które potem na stałe wchodzą do naszego jadłospisu. Jednak święta są tradycyjne. No zdarzy się może do świątecznego obiadu jakaś mniej typowa sałatka, ale reszta od lat ta sama.
Na pewno podzielę się swoim przejętym od mojej Teściowej przepisem na pierniki. Jednak to wymaga trochę zachodu, bo nie rzecz w tym, aby podać składniki, ale trzeba dokładnie opisać wykonanie, bo w nim tkwi tajemnica powodzenia. No i muszę zrobić zdjęcie tych co już upieczone
Na razie przypomnę tylko, że kto chce na święta mieć na stole bardzo popularne na Śląsku mięso z maślanki czy peklowane, to najwyższy czas je tam włożyć
Tak właśnie myślę o tej wołowinie z maślanki. Na Śląsku żyło się biednie, a ciężka praca mężczyzn wymagała, aby ich dobrze nakarmić. Wołowina niewysokiej jakości była po upieczeniu twarda, lecz gdy poleżała z tydzień w maślance, to niebo w gębie. A jak jeszcze pani domu umiała ją dobrze doprawić, to śmiało mogła konkurować z dziczyzną Smacznego
