Świętochłowice - Forum bez polityki

Sam bydzie ło domach, parkach i inkszych takich co niy pasują kaj indzi

Kuchnia dla bezrobotnych w Chropaczowie

23 maja 1931r. staraniem miejscowego komitetu pomocy bezrobotnym oraz władz gminy otwarto w Chropaczowie, na ówczesnej ul. Powstańców (dziś Kopernika) kuchnię dla bezrobotnych.
Należy w tym miejscu nadmienić, iż w tym czasie panował wielki kryzys gospodarczy i bezrobocie w Chropaczowie przekraczało 20%..O dziwo skądś te cyfry nam i dziś nie są obce z tą wszakże różnicą, że wtedy rodziny były wielodzietne co potęgowało wszechobecną biedę.
Gmina kosztem 2000zł zaadaptowała na potrzeby kuchni wydzierżawiony od budowniczego Golasowskiego z Mysłowic barak. Aktu poświęcenia dokonał ks. proboszcz Hugon Cedzich w asyście ks. wikarego Myrcika a uroczystego otwarcia kuchni dokonał naczelnik gminy Chropaczów Jan Przybyła.
Kuchnią od tego dnia zarządzała siostra Geralda – boromeuszka.
Obiady dla bezrobotnych wyceniono na 25gr, z czego bezrobotni płacili 10gr., a pozostałe 15gr. było pokrywane z subwencji gminy. W początkowym etapie działalności kuchnia wydawała po 500 obiadów dziennie a w związku z trudną sytuacją (redukcje zatrudnienia w hucie Guidotto a w końcu jej likwidacja i znaczne ograniczenie wydobycia na sąsiedniej kop. Ślask) ilość wydawanych obiadów wzrosła do ponad tysiąca. Trudną sytuację ratowali miejscowi kupcy sprzedając swoje produkty po zaniżonych cenach. Niektórzy z nich często nawet ofiarowali towar za darmo tak jak: starszy cechmistrz rzeźniczy Wojtek, kupcy Sidełko i Sukier. Ten ostatni ofiarował 75kg mąki pszennej i zarazem zaapelował do właścicielki jednego z największych wtedy sklepów pani Lwowskiej, by też wsparła kuchnię w potrzebie.
Na apel ks. proboszcza Cedzicha o wsparcie tej jakże potrzebnej inicjatywy pierwsi odpowiedzieli członkowie Generalnej Federacji Pracy z huty Guidotto przekazując 204zł.
Urzędnicy tej huty zadeklarowali comiesięczne wpłaty w wysokości 63zł a urzędnicy gminy 34zł.
Pozostali też nie chcieli być gorsi i tak Straż Pożarna dała 10zł, pracownicy poczty 6zł,
natomiast pracownicy wodociągów 49zł, rzemieślnicy 40zł a rekordzista - budowniczy Madeja, przekazał w dniu otwarcia 100zł. Inni mieszkańcy przekazywali drobne kwoty na miarę swoich możliwości..
Z dzisiejszej perspektywy można powiedzieć , iż historia znowu zatoczyła koło. Co prawda baraków już dziś na ul. Kopernika nie ma, za to po sąsiedzku też od strony ul.Kopernika wydawane są obiady dla potrzebujących w miejscowej ochronce.
Z okazji dorocznego odpustu parafialnego w niedzielę 4 października tegoż roku , Komitet Pomocy Bezrobotnym postanowił kosztem 600 zł, specjalnie dla bezrobotnych, przygotować świąteczny obiad. Na apel komitetu takiej treści:
"W dniu święta parafialnego, kiedy każdy zje u siebie lepszy obiad, pamiętajmy też w myśl
Miłosierdzia Bożego i miłości do bliźnich o nieszczęśliwych bezrobotnych a osobliwie o ich dzieciach."
Parafianie w odpowiedzi na ten apel zebrali 300zł a drugie tyle dołożył z urzędu parafialnego i swoich ks.proboszcz Hugon Cedzich. Udało się wydać w tym świątecznym dla parafii dniu 1333 obiady. Działający przy parafii miejscowy Caritas widząc zaangażowanie parafian rozpoczął emisję tzw "znaczków dobroczynnych". Za pozyskiwane kwoty z datków bezrobotni wymieniali znaczki na obiady w kuchni lub na określone produkty spożywcze w wybranych sklepach a ze sklepami rozliczał się miejscowy Caritas. Należy także wspomnieć o bezcennej pomocy "Wincentek", czyli charatywnnym Towarzystwie Św. Wincentego a Paulo, którego członkinie w każdej wolnej chwili poświęcały swój czas najbardziej potrzebującym.

Tako litografia z początku ub wieku

tera na kopernika 2 domy, a na tym zdjeciu wiecej tych familokow niz na blokach.

Ja szkody górnicze zrobioły swoje, teroz za to bardzi zielono

Kaj TY po tych dachach skokosz

Bo Zorro to moj drugi idol

Kiedyś jeden z symboli Chropaczowa

Taki widok miołech na codziyń

Dzisiej dziadkowi sie wspomnioł jego widok na codziyń. Trocha narzekoł bo pedzioł że 24 lata mioł widok na hasiok niestety, a mieszkoł tam obok tej kuchnie dla bezrobotnych w kamienicy co ją wyburzyli już.

No i bardzo mu sie podobają wszystkie zdjęcia bo sie może trocha powspominać jak to wyglądało za jego młodości - tyn jego Chropoców